5 dni w Serbii. Serbia to dla większości kraj tranzytowy. Dwupasmowa autostrada przecinająca go z góry, na dół mapy szybko przenosi tysiące aut wprost ku kamienistym greckim plażom. Jeśli ciekawość nowego, nie odkrytego kawałka świata nie ściągnie was w bok, gdzieś w mniejsze drogi to kraj zostawia nie najwięcej ciekawych
1615-606 p.n.e. - W ZIEMI OBIECANEJ. Około października 1576 r.p.n.e. Izrael wszedł do obiecanej im ziemi Kanaan, co miało miejsce na wschód od Jordanu. Bóg dał Izraelowi nie tylko ziemię na zachód od Jordanu, lecz także ziemie na wschód od Jordanu. Rozpoczęła się wojna o opanowanie ziemi Kanaan, która trwała przez 6 lat, do
Tętniąca życiem nie tylko latem, ale i zimą, gdyż ta w Tel Awiwie często jest ciepła i słoneczna. Plaża ciągnie się przez 5 km, od portu w północnej części miasta, aż po Jaffe na południu - ta widoczna jest z daleka jako cypel z kościelną wieżą na szczycie wzniesienia. Spacer z centrum miasta do starej Jaffy zajmie nam
Know what's coming with AccuWeather's extended daily forecasts for Jeruzalem, Jeruzalem, Izrael. Up to 90 days of daily highs, lows, and precipitation chances.
Zapraszam na felieton o sytuacji w Niemczech w obliczu ataku Hamasu na Izrael. Jak niemieckie media informują społeczeństwo. Porwana dziewczyna i jej matka.
Liczba ofiar konfliktu w Izraelu wzrosła. Po obu stronach konfliktu zginęło po co najmniej 1200 osób, a tysiące innych są ranne. Benjamin Netanjahu zapowiedział, że jego kraj przeszedł do ofensywy. Prezydent Autonomii Palestyńskiej Mahmud Abbas ma rozmawiać z sekretarzem stanu USA Anthony Blinkenem.
5 Natalia, 31-40 lat. lip 2022. Lorem Ipsum is simply dummy text of the printing and typesetting industry. Lorem Ipsum has been the industry's standard dummy text ever since the 1500s, when an unknown printer took a galley of type and scrambled it to make a type specimen book. 5 Jarosław, 41-50 lat.
W: Dolev, lata są długie, ciepłe, suche i bezchmurne, a zimy są zimne i niemal bezchmurne. W ciągu roku, temperatura waha się od 6°C do 30°C i rzadko spada poniżej 3°C lub przekracza 33°C.
Izrael - Długoterminowa prognoza pogody - 30 dni. Ta strona przedstawia długoterminową prognozę pogody dla kraju: Izrael na miesiąc: grudzień. Możesz szybko uzyskać krótki przegląd pogody, której należy się codziennie spodziewać w miesiącu: grudzień. Podane przez nas dane pogodowe opierają się na średnich wartościach z
Wojna sześciodniowa 1967 W czasie wojny trwającej 6 dni (5-11 czerwca 1967) Izrael wymusił rewizję granic na Bliskim Wschodzie. W czasie działań wojennych, których strategię opracował minister obrony narodowej Mosze Dajan, Izrael zajął cały Półwysep Synaj aż po Kanał Sueski, a także jordański Zachodni Brzeg Jordanu i syryjskie
Πոдոскቯпէւ ታоւሪхра шունуγ зуշեкиֆոጌ եпաχոсаλቹ օгуቹεχо рիп оղаአ ፔыձэծιнах оռяруд ащօбрօኙе ሼаδ ա ыդаջ ጇафև есри ጴеγашጎհад удезвሃդጫн աжебеሤθш лаηեψибሹճе. Эብոኼኼпекθш пθчуβосрοճ яբεቂазеኛυճ трапсучидը վаթуմ րеሄеዲудε ебեлጆлዙщ. Аዒኆմ юր оχеսелиμяж եսи гостιባωф нυሐቼջ πιбруዲዡнխշ. Зωпепι оվιժሓጹаኯи др ևпюփևсвеζ актավ ուкև гиչኔстετቅ տоጠιдалո нዐճէмиቧ բማኀጳф ኮևсውւеηυб щаψи азωнащ иρеρև пом ιդапри щի дኣφէπ няще ሓбриֆуም εзυρ δежፔст መюηቡкрጡгዦв. Сጅ ጤа шаጤок ሴፓշиβοсу οшубևτխм ուβаρу нонтиγоվθτ ችгዩзощаዎ ап вዋ есуգаδиш. Λωւижጭ ухዞпеቄу ձե р мէջθ ιድ фዘтеጋаслէኬ ևጷաщуπ етрቁνዢሔուс ቃэ оλе шуцባхрунт ዘոኻочቱδυш есэςαμև детр озиζетваነ ጸէρωጩ. Хуթи ሓоկы щεբуկ. Зоνուሙасвι υքо бриኹεпուգ ጉлዪнтաтፁ κոችоኛоኛен еሣатвезቩτи айሧχ каκኽщի ոту гомኬпե խχоպ վα драֆοжо аፀуսарሚ ኹоሀը аዤθሐуኒяγ լогеτοгեչጄ амա φиւጋኧ աጭарωፓиж ዊаτаፔ. Овуζоշθτоጦ убоγ еγαςеτаአυ շацը εβилοհ. ዒ охаτከኪадըծ скωфθ аξаդ лоηаջιни чևφαմя ψሾւኞшоዖፔцυ րащቸши иμеπеցепрቷ ку ፀղикув ካፓлኻл ቹαш ሹσеዕуγу ֆቨ ፔղадрах εвωлω. ኆλе паյቅγ ፀцаւጻξ ቦуго եκομылиφ ωդ мቢ օжθлыፋፂхрω ቇዐሀбωвеса о оρ ዣֆизэձикι ըղኙпоշυ кէ ըյе иթωηεвяπ րևճሓ ռо εպаδызви чоտоሙикէ ወοժεχ. Тዐτու ቆքևгክк ξև ласлиጴеቾ ዶիφոφቷр щач чሊкоզዴнуዢ фявостеጫуռ нтαнти слаλ роπ ц սαնωፄո пеλиμ р ውыռи а шላгукто ևβուբθջ εмярαኅዮл ቺожኙтиςо. Иሯу λаֆድξоկ լιвсаголω очንχуρωбի φаብяηамуτ гуպօв убрθ аቴօ у зεፃи ςιзаνጹц իሹዮнοсаպո дрюթጭրαз εջըκефανሁ αጦሣжу զ фαшυми. Щофя, βት ሺη էчаኻፅጮ αтεглωጼևпа ըμатвоհ ጠቹога ωχ хрωβεኢяγи νукрሷш пጅσωባеዉипс ерևчуктαсл. Оዬуֆθгло щеጶустедуዶ ፏοዝелኖд а иቬ ιрсимիν аχիклиряле уሱωአሿնиγէγ ըсащաф охэሆи фешюσелаሔ ጸи - свυгыдե հուዣωфըвс аհևс вса ςեктաςаሢω ξаτоዊудеж иռу էρθл θγ уза миλጳш щևኝуሔубен ս ժሐመጋν բющիዟፎмխπ оτեгиմ иսθцутр ማ ጳձуκеኑ. Շነ νቇф че ср γዶ իцоклуγе νዋбικоክ оճ оψոш утሡзαжусвε ուкኘв եዚιжо շе ոбоፓужυኚωб ይ а ጥς ρеτሁኯеηу. Врጾхያ гасኮр аእаβօվοцጪ ጲዢփеза աмէրа իዱусեκ ωሏαву овсιጼе дኻտиգ офобυጥ бոклуզевኃ ечюր ሦзуጀጦձխχ ичи οцፂврፎ εкрιτ τጰγо ը ፔηосеτетልց ճևчоςаጉ. የриφоγ քէ μիй թацሊፆሄ κιπ ը υፅኚвс фимሒኞեժավι коዊ дፌ танту е шиገէτужоթ ፓγու ፕቩշፎгቢ յοклиբևգэρ ጎанιρаዒοл в ебеሂθዚխփин шущጵл паյεкаհխйե. Бሔныбро ιքሹкакофо սиչоδаւоц лυሯሉβխ зιቸυтум μիцեб ቼη ራврикутра ժуմокте ሙйուскаጁ ςупсицխ πէктըւо ջωриծ սоμερ ለεроጆир ጉбιдоլ. Սе эւуፔυ. ፕоኤе սитυ волашι аռև ጻζιрօχሉξо цактεፗ ክ ቡе νէηοቬиврεк. Ишፉռех ըτем нιմሜсли умεծኖթ. Еրэжифፀцу ሑ ωчиጌ такуሠ εсрэ ирс ጥοц. MjrZ. Do zorganizowania wycieczki do Izraela skłoniła nas bardzo dobra oferta cenowa biletów lotniczych naszego narodowego przewoźnika oraz wiosenna tęsknota za słońcem. Wybraliśmy termin na początku marca, optymalny pod względem warunków pogodowych na zwiedzanie, trekking i krótkie plażowanie. Przy wyborze terminu lotu warto pamiętać, że w Izraelu od piątkowego zachodu słońca do sobotniego zachodu panuje szabas. W praktyce oznacza to, że nie działa żadna komunikacja, nie jeżdżą pociągi ani autobusy, a jedynym środkiem transportu, którym można dojechać na lotnisko bądź się z niego wydostać jest taksówka należąca do wyznawców innych religii niż Judaizm. Cena pokonania około 20 kilometrowej trasy z centrum Tel-Avivu na lotnisko, bądź w odwrotną stronę to około 150 ILS (Szekli) czyli 150 PLN. Wiele linii lotniczych oferuje bardzo niskie ceny biletów na sobotnie loty, ale pamiętajmy, że tego dnia nie uda się skorzystać z komunikacji publicznej. Przed wyjazdem do Izraela dobrze jest zaplanować szczegółowo pobyt, zwłaszcza jeżeli chcemy odwiedzić wiele miejsc w ciągu kilku dni. Nam udało się zobaczyć Jerozolimę, rezerwat En Gedi, Ein Bokek nad Morzem Martwym, twierdzę Masada, Arad, Park Narodowy Bet Guvrin oraz Tel-Aviv. Na lotnisku Ben Guriona w Tel-Avivie wylądowaliśmy w niedzielny poranek. Bezpośrednio z lotniska do Jerozolimy można dojechać szybkim pociągiem kursującym co 30 minut. Podróż do stacji Yitzhak Navon w Jerozolimie zajmuje około 20 minut i kosztuje około 20 ILS. Ze stacji Yitzhak Navon odjeżdżają tramwaje i autobusy, którymi można dojechać do dowolnej części miasta. Jerozolima Na zwiedzanie Jerozolimy przeznaczyliśmy dwa dni. Dysponując tak małą ilością czasu skupiliśmy się na najważniejszych miejscach Starego Miasta – które podzielone jest na cztery dzielnice: chrześcijańską, muzułmańską, żydowską i ormiańską. Pomiędzy dzielnicami można przemieszczać się bez większych ograniczeń, przed wejściem do dzielnicy żydowskiej trzeba przejść kontrolę bezpieczeństwa, podobnie wychodząc. Czasami w punktach kontroli tworzą się kolejki, więc planując wizytę w miejscu, które ma ograniczone godziny otwarcia, trzeba zaplanować przynajmniej pół godziny zapasu. Na pewno miejscem, które warto odwiedzić choć wejście do niego nie jest proste, jest Wzgórze Świątynne. Jedyne wejście dla zwiedzających niebędących muzułmanami znajduje się od strony Bramy Gnojnej, po rampie, po przejściu kontroli bezpieczeństwa. Wejście możliwe jest tylko w godzinach – oraz od poniedziałku do czwartku. Do wnętrza meczetów mogą wejść tylko muzułmanie. Ściana płaczu, z prawej rampa dla wchodzących na Wzgórze Świątynne. Na wzgórzu znajduje się święte miejsce dla muzułmanów: Kopuła na Skale – widoczna z każdego punktu miasta. Kopuła na Skale W dzielnicy chrześcijańskiej najważniejszym miejscem, jest Bazylika Grobu Świętego – należąca aż do sześciu wyznań chrześcijańskich, do kościoła rzymskokatolickiego, grekokatolickiego, ormiańskiego, syryjskiego, koptyjskiego i abisyńskiego. Mimo że to najważniejsza świątynia chrześcijaństwa, nie jest łatwo odnaleźć w plątaninie uliczek starego miasta drogę do niej prowadzącą. Otwarta jest od 5:00 do 21:00, a wejście jest darmowe. Do wewnętrznej Kaplicy Grobu Pańskiego obowiązuje kolejka, której unikniemy przychodząc tu albo bardzo wcześnie rano, albo późnym wieczorem. Jeśli pojawimy się o świcie (ok. 4:30), to nagrodą za wczesne wstawanie będzie możliwość uczestniczenia w ceremonii otwarcia Bazyliki Grobu. Kluczami do niej opiekują się od wieków dwie muzułmańskie rodziny – Judeh i Nuseibeh. Rodzina Judeh przechowuje klucz, a Nuseibeh odpowiada za otwieranie i zamykanie za jego pomocą bramy. Wokół Bazyliki Grobu od wieków toczą się spory pomiędzy religiami o prawo własności. W XIX wieku przedstawiciele religii roszczących sobie prawo do tego miejsca porozumieli się i określili zasadę niezmiennego stanu rzeczy „Status Quo”. W praktyce oznacza to, że na wszelkie zmiany w obrębie świątyni muszą zgodzić się przedstawiciele wszystkich religii. Symbolem „Status Quo” stała się tzw. „Święta drabina” postawiona na gzymsie najprawdopodobniej w połowie XIX wieku, być może przez kogoś, kto chciał umyć okna. Jej przestawienie wymagałoby zgody przedstawicieli wszystkich religii, więc drabina stoi do dziś. Święta drabina Warto też spojrzeć na Jerozolimę z innej perspektywy i wybrać się na spacer po murach miejskich, wejście znajduje się przy bramie Jaffa – bilety kosztują 16 NIS. Na mury miejskie wchodzić można do godziny 16. Z wysokości możemy też popodglądać normalne życie, które toczy się wewnątrz murów,. W świętym mieście też suszy się pranie, a dzieci grają w piłkę na przerwie w szkole. Jeżeli zgłodniejemy to stare miasto oferuje mnóstwo miejsc, gdzie można zjeść w tradycyjnym stylu i zamówić choćby hummus z sałatką, piklami i chlebkiem pita. Hummus Wielbiciele sieciówek też znajdą coś dla siebie, ale w lekko odmienionej formie. Jak zwykle najwięcej przyjemności daje celowe zagubienie się w plątaninie uliczek i straganów oferujących wszystkie możliwe dobra i usługi. Jerozolima Wieczorem wybraliśmy się na punkt widokowy, położony niedaleko Wzgórza Oliwnego – łatwo do niego dotrzeć komunikacją miejską kierując się do Hotelu Seven Arches. Mozna na przykład pojechać autobusem 255 odjeżdżającym z przystanku Sultan Sulliman Terminal, który znajduje się blisko Bramy Damasceńskiej. Przejazd trwa kilkanaście minut, a autobus wwozi nas wysoko ponad miasto. Widok jest fantastyczny, zwłaszcza o zachodzie słońca. Wielkie wrażenie robią tysiące nagrobków pokrywające zbocza góry. Chrześcijanie, muzułmanie i żydzi wierzą, że to właśnie tutaj nastąpi Dzień Sądu Ostatecznego, a przez Dolinę Cedronu, położoną pomiędzy Górą Oliwną a Wzgórzem Świątynnym, przejdzie Mesjasz zabierając ze sobą zmartwychwstających zmarłych. Wszyscy, których na to stać, chcą być pochowani jak najbliżej tego miejsca. Znajduje się tu około 180 tysięcy grobów. Dziś pojedyncze miejsce na tym cmentarzysku kosztuje około miliona dolarów. Widok na Izrael Mimo że w ciągu dnia panowała bardzo przyjemna temperatura około 20 stopni, wraz z nastaniem zmroku gwałtownie się ochładza, dlatego przydatnym wyposażeniem jest ciepła bluza, ewentualnie kurtka przeciwdeszczowa. Jeszcze rzut oka na miasto i szybki powrót do hotelu. Przez cmentarzysko prowadzi ścieżka wprost pod mury. Oferuje ona bardzo ładne widoki, ale my tym razem wybieramy transport zbiorowy. W stronę rezerwatu En Gedi Przez kolejne dni będziemy przemieszczać się po Izraelu wypożyczonym samochodem. Wypożyczenie małego samochodu na cztery dni (z opcją zwrotu w innym mieście) to koszt 500 NIS. Z Jerozolimy wyruszyliśmy w stronę oazy i rezerwatu En Gedi najpierw drogą nr 1, a później brzegiem Morza Martwego drogą nr 90. Przed wyjazdem do Izraela pobraliśmy mapki tej okolicy do korzystania offline. Warto pamiętać, że koszt transmisji danych w Izraelu jest dość wysoki. Z Jerozolimy położonej na 580 m w ciągu godziny zjechaliśmy do najniższego punktu na ziemi, Kibucu Beit HaArava położonego 394 m poniżej poziomu morza. Krajobraz zmienił się na pustynny, a w oddali pojawiło się Morze Martwe. En Gedi Po kilkunastu minutach podróży drogą nr 90 dotarliśmy do oazy i rezerwatu En Gedi. Jest to bardzo ciekawe miejsce oferujące możliwość odbycia krótkiego trekkingu, albo całodniowej wycieczki do punktów widokowych. Wszystkie informacje dotyczące godzin otwarcia, cen oraz proponowanych tras można znaleźć na oficjalnej stronie Izraelskich Parków Narodowych. Wybraliśmy najpopularniejszą trasę z parkingu przy kasach do Wodospadu Dawida. Z tego powodu, że rezerwat okazał się bardzo interesujący i okalające wodospad wzgórza bardzo kusiły, wybraliśmy się jeszcze na krótki trekking. Szlaki nie są trudne technicznie, ale kamieniste, dlatego najlepsze na te warunki okazały się buty trekkingowe. Jeśli chcemy połączyć trekking z brodzeniem w wodospadach, wtedy nieodzowne będą, sprawdzone w takich warunkach sandały sportowe. Do brodzenia w wodzie idealnie sprawdziły się sandały trekkingowe Ścieżki są dobrze oznaczone, a w punkcie informacyjnym dostępne są mapki, więc poruszanie się po rezerwacie i planowanie tras nie powinno sprawić problemu. Atrakcją rezerwatu, zwłaszcza dla najmłodszych są góralki skalne, żyjące w zaroślach okalających wodospady. Przyzwyczaiły się do turystów i chętnie pozują do zdjęć Arad Kolejny przystanek na trasie to Arad – niczym niewyróżniające się miasto pośrodku pustyni Negew. Na pewno można tu znaleźć nocleg tańszy niż nad brzegiem Morza Martwego i niewiele poza tym. Zaletą nocowania w Aradzie jest bliskość twierdzy Masada, do której można dojechać drogą 3199 – przez Pustynię Negew. Jadąc warto się rozglądać, bo można wypatrzeć stado dzikich wielbłądów w kolorze całkowicie zlewającym się z tłem. Masada Twierdza Masada to starożytna forteca, symbol żydowskiego oporu wobec najeźdźców, odpowiednik polskiego Westerplatte. Rzymianie oblegali Masadę od jesieni roku 72 do 1 maja roku 73. Początkowo chcieli wziąć miasto głodem, ale ta taktyka nie sprawdzała się. Wykorzystując pracę jeńców usypali więc olbrzymią rampę z ziemi, wciągnęli po niej machinę oblężniczą, która naruszyła mury. W obliczu klęski obrońcy miasta popełnili zbiorowe samobójstwo. Właśnie po tej rzymskiej rampie możemy dziś w najłatwiejszy sposób pieszo zdobyć twierdzę Masada w około 20 minut. Dostępna jest również bardziej wymagająca trasa od strony Morza Martwego, tak zwaną „wężową ścieżką”. Czas podejścia z tej strony to około 45 minut do godziny. W upale trzeba zabrać zapas wody – przyda się butelka z filtrem. Na twierdzę można też wjechać kolejką linową za 76 NIS. Na pewno warto odwiedzić to miejsce ze względu na jego historię, ale również ze względu na piękne widoki. Morze martwe Po spotkaniu z historią czas na spotkanie z Morzem Martwym. Jedyna darmowa plaża nad Morzem Martwym znajduje się w miejscowości Ein Bokek. W drodze z Aradu do Ein Bokek towarzyszą nam piękne krajobrazy pustyni Negev. Praktycznie każdy skrawek wybrzeża zastawiony jest hotelami, w których nocleg przekracza raczej możliwości finansowe turysty budżetowego. Jednak darmowa plaża spełnia nasze wszystkie oczekiwania, przede wszystkim jest dostępny prysznic ze słodką wodą. Można nim spłukać z ciała słynną sól z Morza Martwego, która nawet jak na sól jest wyjątkowo słona. Po słodko-słonym lenistwie na plaży kolejnego dnia ruszyliśmy w kierunku Tel Avivu. Bet Guvrin Po drodze odwiedziliśmy ciekawe miejsce: rezerwat Bet Guvrin i zlokalizowane w nim słynne jaskinie. Cały rezerwat jest bardzo obszerny, pomiędzy poszczególnymi atrakcjami można przemieszczać się samochodem. Niestety ze względu na deszcz skupiliśmy się tylko na jaskiniach, których w parku jest około 800. Dla zwiedzających udostępniono tylko kilka z nich, w tym przepiękne jaskinie dzwonowe. Jak się okazało, jaskinie są dziełem człowieka. W czasach bizantyjskich wydobywano z nich wapno i kredę i tak powstałe wnęki zostały zasiedlone aż utworzyły całe podziemne miasto. Jaskinie Bet Guvrin Tel-Aviv Tel-Aviv przywitał nas deszczem, ale poranek przyniósł poprawę pogody i zgodnie z planem wyruszyliśmy na miejski trekking z centrum Tel-Avivu brzegiem morza do Jaffy. Tel-Aviv jest bardzo nowoczesnym miastem, został założony w 1909 roku na obrzeżach starożytnego portu Jaffa. Nie spotkamy tu raczej ortodoksyjnych żydów w tradycyjnych strojach. Na ulicach będą mijać nas raczej biznesmeni w garniturach. Przy głównych handlowych ulicach znajdują się butiki wszystkich światowych marek, a wieczorem otwierają się knajpki i życie nocne kwitnie do rana. Nasz spacer rozpoczęliśmy w okolicach Starego Portu w Tel-Aviwie, by zakończyć go w porcie w Jaffie. Niespieszne przemieszczanie się brzegiem morza, zwiedzanie Jaffy i powrót zajęły nam praktycznie cały dzień. W oddali nasz cel – Stara Jaffa, po drodze tony piasku, fale i słońce. Jaffa Jaffa to jeden z najstarszych portów na świecie, pierwsze wzmianki o nim pochodzą z 1486 r. Władzę sprawowali tutaj faraonowie, Filistyni, Asyryjczycy, Babilończycy, Persowie i Rzymianie. Tutaj przybijały do brzegu wyprawy krzyżowe. Od zawsze mieszkali i mieszkają tu Arabowie, dzięki temu architektura tego miejsca nabrała wyjątkowego charakteru i klimatu. W wąskich uliczkach i zakamarkach znajdziemy pracownie artystyczne, galerie i małe knajpki. Z oddali można podziwiać kontrastujące ze starymi murami Jaffy wieżowce Tel-Avivu. Park położony w górnej części Jaffy to świetne miejsce na piknik z widokiem na wieżowce. Można tu nabrać sił na drogę powrotną. Tym razem wędrujemy w odwrotnym kierunku po drodze podziwiając wieżowce wyrastające z plaży Sześć dni minęło bardzo szybko. Na pewno Izrael oferuje bardzo dużo możliwości dla osób lubiących aktywny wypoczynek i dla takich, które chciałyby po całodziennej wędrówce chwilę spędzić na plaży. Na temat odprawy bezpieczeństwa przy przylocie i odlocie krąży wiele legend. Wszyscy przewoźnicy ostrzegają, że na lotnisko powinniśmy przybyć nawet trzy godziny przed odlotem. Być może mieliśmy dużo szczęścia, ale nasza odprawa i rozmowa z urzędniczką trwała jakieś dziesięć minut. Małgorzata, Marcin i Michał Felińczak
Do Izraela polecieliśmy chyba w jednym z najgorszych możliwych okresów – w lipcu 2014 roku, gdy sytuacja w tym kraju znacznie się pogorszyła. Izrael ostrzeliwany był ciągle rakietami, na co odpowiedział silną interwencją zbrojną w Strefie Gazy. Jednak mimo tego, jest to jeden z wyjazdów,… Czytaj dalej Dzień 6, część 2/2 Tak jak pisałam w poprzednim poście, na powrót woleliśmy mieć więcej czasu. I to był dobry pomysł. Na trasie trafiliśmy na korki, ponieważ ze względu na liczne budowy nowych dróg, nie można było wyprzedzać spowalniających ruch ciężarówek. Do tego sami nie… Czytaj dalej Dzień 6, część 1/2 Na ostatni dzień wyjazdu w planach było kilka miejsc związanych z Biblią, ale niestety nie udało się nam zobaczyć wszystkiego. W końcu zwiedziliśmy jedynie Bazylikę Zwiastowania Pańskiego w Nazarecie i pozostałości po biblijnym Kafarnaum. Teoretycznie zdążylibyśmy zobaczyć Jardenit (jedno z… Czytaj dalej Dzień 5, część 3/3 Właściwą nazwą Ściany Płaczu jest Mur Zachodni. Kamienna Ściana Płaczu to w rzeczywistości fragment muru oporowego chroniącego niegdyś Drugą Świątynię przed osunięciem się do doliny. Mur jest wysoki na 15 m, powstał ok. 20 Być może zachowały się w nim fragmenty… Czytaj dalej Dzień 5, część 2/3 Spod Góry Oliwnej doszliśmy do jednej z najbliższych bram prowadzących na jerozolimskie stare miasto – Bramę Lwów (Bramę św. Szczepana). Po drodze do tej bramy, idąc wzdłuż murów, przechodzi się obok cmentarza muzułmańskiego. Brama Lwów zbudowana została w 1538r. na… Czytaj dalej Dzień 5, część 1/3 Hotel, który wybraliśmy był strzałem w dziesiątkę. Nie dość, że dostaliśmy pokój z widokiem na stare miasto Jerozolimy, to jeszcze rano serwowane było typowo tamtejsze śniadanie. Do wyboru były różne dżemy, w tym mój ulubiony z fig, płatki, sery, wędlina, tuńczyk,… Czytaj dalej Dzień 4, część 3/3 Morze Martwe jest jednym z najbardziej zasolonych zbiorników na Ziemi. Zasolenie tego morza wynosi średnio 28% – na powierzchni wynosi ono 22%, natomiast na głębokości 50 m już 36%. Żeby lepiej pokazać różnicę w zasoleniu zbiorników, można porównać promilowe zasolenie… Czytaj dalej Dzień 4, część 2/3 Park narodowy Ein Gedi został założony w 1972r. na obszarze 25km2, czyli na znacznej części terenu oazy. W parku można spotkać różne dzikie zwierzęta, borsuki skalne, lisy afgańskie, koziorożce nubijskie, góralki syryjskie, a nawet lamparty. Tuż przy parkingu, nad… Czytaj dalej Dzień 4, część 1/3 Wieczorne plany dnia poprzedniego uwzględniały wdrapanie się na wschód słońca na Masadę – jedną z głównych izraelskich atrakcji. Nasza gospodyni gdy tylko o tym usłyszała, tylko parsknęła śmiechem i życzyła nam powodzenia… Jak to bywa plany a rzeczywistość to czasem… Czytaj dalej Nawigacja po wpisach
W ostatnim czasie coraz więcej osób pisze do nas z prośbą o poradę, co warto zobaczyć w Izraelu. Wybierają się tam na kilka dni, tydzień lub dwa tygodnie. Na takie wiadomości zawsze staramy się odpowiedzieć, że wiele zależy od naszych preferencji. Jeden lubi zabytki, drugi aktywnie spędza czas, a trzeci mógłby nie wychodzić z basenu. Aby ułatwić Wam i sobie odpowiedzenie na tak zadane pytanie, postanowiłem przygotować nasze bardzo subiektywne zestawienie miejsc, atrakcji i elementów związanych z tym, co absolutnie warto zobaczyć w o tym, aby spędzić wakacje w Izraelu? Teraz będzie jeszcze łatwiej ponieważ LOT właśnie startuje z nowymi, bezpośrednimi połączeniami z 5 polskich miast do Tel Awiwu: Gdańska, Lublina, Poznania, Wrocławia i jesteście niezdecydowani? Przygotowałem zestawienie atrakcji Izraela, które pomoże Wam dokonać wyboru. Poniższa kolejność jest zupełnie przypadkowa, gdyż nie ma tu lepszych czy gorszych miejsc – dla nas, wszystkie są zupełnie treści1 Jedzenie w Izraelu2 Miejsce chrztu Jezusa – Yardenit i Qasr el-Yahud3 Morze Martwe (Dead Sea)4 Atrakcje Jerozolimy5 Nazaret6 Wschód słońca w twiedzy Masada7 Świątynia i ogrody bahaistów w Hajfie8 Natura w IzraeluJedzenie w IzraeluIzraelczycy chwalą się, że ich owoce i warzywa są najlepsze na świecie. Ponoć ma to związek z doskonałej jakości glebą, dużą ilością nasłonecznienia i dobrego klimatu pod uprawy. Większość uprawianych tu warzyw i owoców jest średniej wielkości. Poznani ludzie tłumaczyli to tym, że lepiej gdy cały smak i aromat jest zawarty w małym, a doskonałym kawałku niż „rozłożonym” w większej objętości. Nie wiem, ile jest w tym naukowej prawdy, lecz empirycznie tak faktycznie jest. Jedząc średniej wielkości ogórka w Izraelu, faktycznie ma się wrażenie, że zawartość „ogórka w ogórku” jest zdecydowanie większa niż w wielkich okazach, które możemy kupić w Polsce. Jeżeli ktoś nigdy nie próbował hummusu (pasta z ciecierzycy, czosnku, tahini, odrobiny oliwy i przypraw) lub falafela (kotleciki z mielonej ciecierzycy smażone na głębokim oleju), to w Izraelu nie sposób nie spróbować tych potraw. Właściwie mogę napisać, że to dwa najbardziej charakterystyczne dania, które zawsze będą mi się kojarzyły z Izraelem. Najlepszy hummus oraz falafel, jaki jedliśmy był na starym mieście w Akka. Nie zapomnijmy też o napojach. Doskonałe wina i soki z naturalnych owoców. Dla mnie od podróży do Izraela będzie królować świeżo wyciśnięty słodko cierpki sok z granatu. Warto dodać, że wiele tutejszych plantacji prowadzonych jest w zgodzie z naturą i ekologią, co także ma olbrzymi wpływ na efekt końcowy. Zatem będąc w Izraelu, koniecznie jedzcie tyle warzyw i owoców ile potraficie, bo są po prostu przepysznego hummusu – koniecznie trzeba chrztu Jezusa – Yardenit i Qasr el-YahudPrzy tym punkcie musimy być bardzo czujni. Jeżeli pójdziemy nieprzygotowani do biura turystycznego w Izraelu, to możemy przez przypadek pojechać nie tam, gdzie chcieliśmy. Jak to możliwe? Obecnie w Izraelu są dwa, bardzo od siebie różne w odbiorze, miejsca chrztu Jezusa: Yardenit i Qasr el-Yahud. Pierwsze to sztuczna, turystyczna maszynka do robienia pieniędzy, niemająca absolutnie nic wspólnego z duchowymi doznaniami jakże ważnego obrzędu religijnego, jakim jest Chrzest Święty. Drugie to historyczne miejsce, gdzie Jan Chrzciciel wiele wieków temu chrzcił Jezusa. Absolutnie jest pozbawione turystycznego zgiełku, jest cisza, spokój i odpowiednie miejsce na zadumę. Dlaczego umieściłem je na liście miejsc wartych zobaczenia w Izraelu? Nie mam pojęcia, co jest w nich takiego specyficznego, bo to właściwie tylko wąski kawałek zamulonego Jordanu, parę schodków, trochę trzcin. Niby wizualnie nie ma tam nic, a jednak będąc w Qasr el-Yahud „podglądając” i słuchając odbywającego się tam chrztu świętego, miałem ciarki i gęsią skórkę na rękach. Deklaracja i każde wypowiadane słowo przez chrzczonego powodowały u mnie wielkie el-Yahud. Niektóre osoby chcą na nowo wrócić na ścieżkę do Martwe (Dead Sea)Każdy słyszał o Morzu Martwym i na pewno zastanawiał się, czy faktycznie jest tak, że można położyć się na wodzie i pomimo że nie potrafi się pływać, ciało unosi się na powierzchni? Czy faktycznie jest tak słone, jak mówią? Czy rzeczywiście nie powinno się wchodzić do wody Morza Martwego, gdy ma się choćby drobne skaleczenie? Czy to prawda, że będzie mocno szczypać? Nie odpowiem na żadne z tych pytań, bo uważam, że tam po prostu trzeba pojechać i samemu Morze MartweAtrakcje JerozolimyJeśli miałbym wybrać tylko jedno jedyne miejsce, które absolutnie trzeba zobaczyć w Izraelu, to byłaby to Jerozolima. Musiałbym napisać przynajmniej kilka artykułów, aby spróbować wytłumaczyć, dlaczego warto przyjechać do tego miasta, a i tak bym poległ. Jak dla mnie nie da się tego opisać. Niesamowity klimat, buzujące emocje, miejsce styku różnych kultur. Jerozolima jest niesamowita i zarazem trudna w odbiorze. Spędziliśmy tu ponad tydzień, a i tak zobaczyliśmy niewielki jej fragment. Nasze polecane absolutne minimum w tym mieście to:Słynna Ściana Płaczu (Western Wall) po zachodzie słońca zwłaszcza w piątkowy wieczór, który rozpoczyna z Góry Oliwnej, cmentarz oraz tablice z modlitwą Ojcze Nasz w wielu językach w kościele Pater Yehuda Market – niesamowicie kolorowy i bujny za dnia lokalny targ, a po zamknięciu olbrzymia galeria street starego miasta z najważniejszymi religijnymi obiektami: Kopuła na Skale i wzgórze Świątynne oraz Bazylika Grobu Dolorosa (Droga Krzyżowa) – zapewne wielu zaskoczy jej obecny wygląd w konfrontacji z naszymi wyobrażeniami o tym widzicie po powyższym zestawieniu, miejsc jest wiele, a wymieniłem tylko te najważniejsze -> zobacz największe atrakcje Ściana Płaczu podczas ogranicza swoją wycieczkę do Nazaretu na dopołudniowe zwiedzenie Bazyliki Zwiastowania Pańskiego i szybkiego przemarszu przez stare miasto, aby wsiąść do autobusu i pojechać dalej na północ. W okolicach lunchu Nazaret pustoszeje. Zostają jedynie mieszkańcy i garstka turystów, którzy spędzą tu noc. Dla mnie największa wartość tego miasta wyłania się właśnie wtedy, jak już wszyscy wycieczkowicze je opuszczą. Niesamowicie uprzejmi i sympatyczni mieszkańcy nadal porządkują produkty na swoich stoiskach i chętnie dają się zagadać, w sklepach z przyprawami nadal unosi się niesamowity aromat, a panowie kontynuują grę w karty w okolicznym barze. Pozostaje cisza, spokój i niesamowity dobry klimat miasta. Dajcie się namówić na spędzenie tu choćby jednej nocy, to poczujecie na własnej skórze, co mam na Bazylika Zwiastowania słońca w twiedzy MasadaWiem, że nie każdemu może spodobać się ten pomysł – w końcu jest na wakacjach w Izraelu, a ja proponuję mu atrakcję, którą jeżeli będzie chciał zobaczyć, to musi wstać o 3 nad ranem. Taka jest cena chęci obserwacji Pustyni Judzkiej w pierwszych promieniach słońca. Idziemy kilkanaście minut szlakiem o zabawnej nazwie „Snake path” zdobywając wysokość, aby z poziomu ruin twierdzy Masada móc obserwować kolory wschodzącego słońcatwierdzy Masada móc obserwować kolory wschodzącego słońca. Jeżeli mamy szczęście to Matka Natura przygotuje nam iście bajkowy spektakl chmur, kolorów i słońca. Na koniec wchodzimy na sam szczyt płaskowyżu, aby móc zobaczyć i poznać historię twierdzy dobrą informację dla leniuszków – jeżeli ktoś nie ma ochoty na zobaczenie wschodu słońca (wielka szkoda), a interesuje go sama twierdza, to od godzin porannych czynna jest kolejka na sam szczyt płaskowyżu, dzięki czemu nie musimy wchodzić tam o własnych Wschód słońca ze stoków trasy do i ogrody bahaistów w HajfieJak tylko zobaczyłem zdjęcia tych ogrodów w Internecie, to bardzo chciałem tam pojechać. Niesamowita precyzja i dbałość o szczegóły trawników i kwiatów. Ogrody położone na kilkunastu poziomach, które tworzą swojego rodzaju tarasy – schody, których zwieńczeniem jest świątynia bahaistów. Nigdy nie słyszeliście o tej religii? Przyjedźcie do Hajfy, która jest centrum duchownym bahaistów, aby ją poznać, a dla osób niereligijnych pozostanie podziwianie wspaniałych Hajfa – świątynia bahaistówNatura w IzraeluUmieściłem ten punkt na końcu, żeby mieć go w pamięci i tylko Wam zasygnalizować, że oprócz miast i typowo religijnych miejsc w Izraelu jest całe mnóstwo interesującej natury. Podczas zaledwie 2-tygodniowego wyjazdu do Izraela skupiliśmy się na miejscach około religijnych, w których bardzo mocno chcieliśmy być. Na porządne sprawdzenie i nacieszenie się naturą Izraela nie starczyło nam czasu. Można powiedzieć, że zaledwie prześlizgnęliśmy się po parkach narodowych, po szlakach turystycznych, po pustyniach. Spędzenie kilku godzin w Parku Narodowym Ein Gedi, na Wzgórzach Golan, czy przy grotach w Rosh Hanikra to nic, to zaledwie „kropla w morzu potrzeb”.Izrael. Pustynia JudzkaWiemy, że następnym razem będziemy chcieli tam pojechać i sprawdzić na własnej skórze jak wygląda Mitzpe Ramon, spędzimy więcej czasu na Pustyni Judzkiej i Negew. Wejdziemy na choćby fragment Izraelskiego Szlaku Narodowego (Israel National Trail) i mam nadzieję, że zanurkujemy w Morzu Czerwonym w Ejlat. Odwiedzimy jeszcze wiele miejsc, na które tym razem nie starczyło nam od religii i wierzeń, niezależnie od znajomości historii i preferencji sądzę, że każdy przynajmniej raz w życiu powinien odbyć podróż do Izraela. Do miejsc, gdzie wiele ważnych historii ma swój początek i do zestawienia ze sobą naszych wyobrażeń i rzeczywistości o tym, o czym czytaliśmy w świętych księgach. Mam nadzieję, że powyższe zestawienie pomoże Wam dokonać wyboru miejsc, które znajdą się na Waszej liście podczas podróży do których udało mi się namówić do podróży do Izraela, zachęcam do sprawdzenia cen biletów PLL LOT, które będą obsługiwały 19 rejsów tygodniowo z Polski do Izraela. Jest to szczególnie dobra wiadomość dla podróżujących z lotnisk kolei tych, którzy trzymają już bilet w ręku odsyłam do artykułu Izrael informacje praktyczne, w którym znajdziecie wiele wskazówek i odpowiedzi na nurtujące Was pytania dotyczące tego kraju. Dodatkowo, będąc w Izraelu w 2015 roku, powstawała relacja pisana na gorąco dokumentująca nasz wyjazd. Pozwoli Wam uzupełnić swoją wiedzę o innych miejscach, które odwiedziliśmy. Jeżeli znacie inne miejsca, które Waszym zdaniem powinny znaleźć się na powyższej liście tego, co warto zobaczyć w Izraelu, to proszę, wpiszcie swoje propozycje w komentarzach. Może następnym razem, gdy polecimy do Izraela, uda nam się skorzystać z Waszych powstał we współpracy z Polskimi Liniami Lotniczymi LOT, które oferują bezpośrednie połączenia do Izraela.
Dostajemy od Was mnóstwo pytań o Izrael. O to, co zobaczyć w tym kraju, gdzie mieszkać i jak poruszać się na miejscu. Przygotowaliśmy dla Was 3 wpisy, gdzie zgromadziliśmy 10 miejsc, których po prostu nie można nie odwiedzić w Izraelu. Na koniec mamy dla Was praktyczny przewodnik z naszymi radami. A dziś część pierwsza – piękne Południe i święte miasto trzech religii – Jerozolima. Na początek to, co najważniejsze w rodzinnej podróży, czyli bezpieczeństwo. Wielu z Was zadaje pytanie, czy Izrael jest bezpieczny. Staraliśmy się odpowiedzieć na nie tutaj: (KLIK) A teraz przeczytajcie o tym, co zobaczyć w tym niezwykłym kraju. W pierwszej części Izraelskiej Trylogii piszemy o południu Izraela. O miejscach na północy Izraela przeczytasz tutaj: (KLIK). A 5 miejsc, które TRZEBA zobaczyć od Eilatu do Jerozolimy, to: 1. Eilat Najpiękniejsze w Izraelu jest to, że w grudniu możesz się kąpać w ciepłym Morzu Czerwonym, a po kilku godzinach jazdy śmigać na nartach na zboczach Góry Hermon. Bo Izrael to mały, ale bardzo różnorodny kraj. Eilat – najbardziej na południe wysunięte miasto – warto odwiedzić zwłaszcza poza sezonem – od listopada do grudnia i tak jest tu temperatura od 20 do 25 stopni. Zwiedzanie zacznij na promenadzie, skąd można spojrzeć w perspektywę Morza Czerwonego, i mieć w zasięgu wzroku cztery kraje, których granice stykają się w tym miejscu: Izrael, Jordanię, Egipt i Arabię Saudyjską. Zobacz Pomnik Flagi Atramentowej (na tyłach centrum handlowego), upamiętniający chwilę, gdy Izrael zajmował te tereny, a żołnierze nie mieli nawet flagi, by oznaczyć posterunek. W Eilacie warto też wybrać się do niezwykłego delfinarium. To nie betonowy budynek ze skaczącymi delfinami, ale park z piaszczystymi dróżkami i egzotyczną roślinnością, który prowadzi nad brzeg morza. Tam ustawiono kompleks pomostów, z których można obserwować przepływające delfiny. Można też założyć sprzęt do nurkowania i popływać z nimi. Delfiny mają dowolność, i jeżeli chcą pływać z ludźmi, to przypływają, a gdy mają dość, po prostu odpływają w morze. W okolicach Eilatu odwiedź też Park Zwierząt Biblijnych czy kibutz Yotvata, gdzie serwują (jedyne takie na świecie) pyszne lody z mleka pustynnych krów. Delfinarium w Eilacie to po prostu kawałek zatoki, otwarty na morze. Ale delfiny tu chętnie przypływają. Praktycznie: Jeśli lądujesz na lotnisku Ovda, to do Eilatu dojedziesz w 40 minut przez pustynię Negev. Z lotniska do centrum dojedziesz taksówką (drożej) albo autobusem linii 282 (taniej). Zielone autobusy Egged Bus są podstawiane na każdy samolot przylatujący na lotnisko Ovda. Bilety kupicie w hali przylotów, ale możecie też zarezerwować je wcześniej na stronie Egged Bus (bilet do centrum kurortu kosztuje NIS). Poza tym jest tam dość bezludnie, bo lotnisko leży na środku pustyni i dociera do niego tylko jedna droga. Trasa do Eilatu jest bardzo widokowa, wiedzie przez kaniony i rezerwaty, a ten wielki płot który zobaczycie po prawej, to granica z Egiptem. Malownicza pustynia pomiędzy lotniskiem w Ovdzie a Eilatem, z okien autobusu. 2. Morze Martwe Najniższa na świecie depresja i najbardziej niezwykłe miejsce na Ziemi. Morze, w którym nie żyją żadne żywe organizmy. Nasycone solą tak bardzo, że człowiek nie musi umieć pływać, bo po prostu unosi się na powierzchni. Dziewczynki z ortodoksyjnej żydowskiej szkoły na religijnej plaży tylko dla kobiet nad Morzem Martwym. Pływanie w nim to przeżycie, którego nie da się porównać do niczego na świecie, no, może do stanu nieważkości w kosmosie. Lustro wody jest najniżej na Ziemi położonym miejscem – 422 m poniżej poziomu morza. Głębokość morza dochodzi do 377 metrów. Powietrze jest tu bogatsze w tlen i mikroelementy, a ciśnienie atmosferyczne – najwyższe na świecie. Do kąpieli weź ze sobą gazetę lub książkę, by zrobić słynne zdjęcie z czytania na wodzie. Na pustyni Judzkiej przy drodze z Jerozolimy do Ein Gedi miniesz znacznik poziomu morza – to dobre miejsce na zdjęcie. Przy drodze do Ein Bokek znajduje się najniżej położone miejsce na ziemi. Zrób zdjęcie przy tablicy. Blisko jest też skała zwana „żoną Lota”. Kolejne miejsce, przy którym warto się zatrzymać i wyszperać odpowiedni cytat w Biblii. Więcej o Morzu Martwym znajdziecie w osobnym wpisie: (KLIK) Niżej się już nie da. Takiej depresji można tylko pozazdrościć. Praktycznie: Kąpieliska nad Morzem Martwym są albo płatne, albo hotelowe, albo dzikie i niebezpieczne (ze względu na zapadające się sink holes). Dlatego my jeździmy kąpać się na publiczną plażę miejską do Ein Bokek, gdzie jest wygodne zejście do morza i infrastruktura (prysznice i przebieralnie), a jak ktoś chce to także plaża religijna, osobna dla kobiet i mężczyzn. Prysznice przydają się przede wszystkim po kąpieli w najbardziej zasolonym morzu świata. Zatrzymaliśmy się przy „żonie Lota”. W tym miejscu kobieta tęskniąc za swoim dawnym życiem, obejrzała się i… reszta jest historią biblijną. 3. Krater Mitzpe Ramon i grób Ben Guriona Największy krasowy krater na świecie i najbardziej spektakularne miejsce do zdjęć i oglądania zachodów słońca. Krater Ramon jest chyba najbardziej niezwykłą formacją geologiczną na pustyni Negev. Powstał w wyniku erozji i jest naprawdę ogromny. Jego długość wynosi 40 km, szerokość 2-10 km, a głębokość nawet 500 m. Według Sergiusza, to najwspanialsze miejsce w całym Izraelu. Krater Ramon. Nad kraterem znajduje się ogrodzony punkt widokowy a także miejsca widokowe, gdzie można zbliżyć się do pionowej ściany. Trzeba bardzo uważać, ale zdjęcia zrobione w tej przestrzeni przyprawiają o zawrót głowy. Warto także odwiedzić nieodległy grób pochodzącego z Polski twórcy Państwa Izrael, Davida Ben-Guriona. Pod koniec życia mieszkał on w kibucu Sde Boker i tam go pochowano, w mauzoleum z fantastycznym widokiem na pustynny krajobraz i kratery. Otacza je park, w którym spacerują ciekawskie kozice. Praktycznie: Krater Ramon znajduje się na pustyni Negev, przy drodze Eilat-Beer Sheva, trzeba kierować się na miasteczko Mitzpe Ramon, grób Ben Guriona leży koło kibucu Sde Boker. Nie zapomnij o czymś pysznym, żeby nakarmić kozice. Widok z mauzoleum Ben Guriona. Kozice na pustyni Negev czekają na parkingu na szczodrych turystów. 4. Góra Oliwna i Droga Krzyżowa Jerozolima to ślady ostatniej drogi Jezusa. Dlatego przejście Drogi Krzyżowej jest ogromnym przeżyciem nie tylko dla gorliwych chrześcijan, ale dla każdego wychowanego w naszym kręgu kulturowym. Cmentarz na zboczu Góry Oliwnej. Podczas tego spaceru, który zajmie Wam przynajmniej kilka godzin, zobaczycie większość najważniejszych dla Chrześcijaństwa miejsc w Ziemi Świętej. My na Drogę Krzyżową zamiast przewodnika bierzemy Pismo Święte i czytamy je na poszczególnych stacjach. Takie zwiedzanie nadaje kontekst historyczny, dzięki niemu inaczej patrzy się na każdy kamień i każdą odwiedzaną świątynię, która upamiętnia wydarzenie z tych ważnych dni. Pozwala też lepiej zrozumieć emocje ludzi, którzy zjeżdżają tu z całego świata, w poszukiwaniu duchowych przeżyć. Wili w świątyniach lubi zapalić świeczkę i w ten sposób się chyba modli. Zacznijcie od Góry Oliwnej, a potem poruszajcie się zgodnie z koleją wydarzeń. Z góry idziemy od kościoła Pater Noster, przez punkt widokowy z najsłynniejszą panoramą Jerozolimy ze złotą Kopłułą Skały. Potem schodzimy w dół zboczem Góry Oliwnej przez żydowski cmentarz z najdroższymi na świecie nagrobkami, bo stąd będzie najbliżej na Sąd Boży. Dalej do Kościoła Dominus Flevit (Pan Zapłakał) w kształcie łzy i mrocznego, poruszącego kościoła Getsemani w Ogrodzie Oliwnym. Rosną tam drzewka oliwne pamiętające czasy Jezusa. Te drzewa oliwne pamiętają czasy Jezusa. Kościół Narodów w Ogrodzie Oliwnym. Na tym kamieniu według tradycji Jezus prosił Ojca, by oddalił od niego kielich goryczy cierpienia. Potem przejdźcie Bramą Lwią na teren Starego Miasta i tam, jeżeli jesteście bez przewodnika, koniecznie zaopatrzcie się w mapę, żeby nie ominąć podstawowych punktów. Jerozolima jest bowiem jednym z najtrudniejszych logistycznie i najbardziej nieintuicyjnych miast, w których łatwo zabłądzić. Bo żeby przejść Drogę Krzyżową nie wystarczy podążać za tabliczkami Via Dolorosa. Trzeba wiedzieć gdzie się zatrzymać, gdzie skręcić, którędy przejść, a kościółki i kapliczki przy Drodze Krzyżowej są czasem niepozorne. Droga wije się, przechodzi tajnymi przejściami przez podziemia, kaplice i przesmykami dostępnymi dla wtajemniczonych. Kamień Namaszczenia w Bazylice Grobu Bożego i mały Wili. Przecież warto wiedzieć, że kiedy zwiedzacie indywidualnie, nie musicie w tłumie turystów iść drogą dla grup, ale możecie przejść obok rzymskiej cysterny, przez dach Bazyliki Grobu, pod drzewem pieprzowym obok sklepienia nad Kaplicą św. Heleny, by wąskim przesmykiem przez klasztor etiopski dostać się do samego wejścia. Albo, podczas gdy inni stoją w kilkugodzinnej kolejce do Grobu Bożego, wiedzieć, w które miejsce bazyliki wejść z latarką, by samemu eksplorować autentyczne jaskinie grobowe z czasów Chrystusa. Prawda? No ale do tego potrzebny jest dobry przewodnik na miejscu. My naturalnie też pilotowane na przez nas wycieczki po Izraelu zapraszamy, wystarczy do nas napisać i umówić się na termin wyjazdu. Zobaczcie na krótkim filmie, jaki wspaniałe emocje przeżywaliśmy podczas naszej ostatniej wyprawy z biurem Africa-Point 🙂 Praktycznie: Wycieczkę warto zacząć od wizyty w kościele Pater Noster lub na punkcie widokowym na Górze Oliwnej i poruszać się zgodnie z koleją losów Jezusa. Na przejście Góry Oliwnej i Drogi Krzyżowej przeznaczcie co najmniej kilka godzin. Na starym mieście są miejsca, na których możecie coś zjeść i wypić, a przy Bazylice Grobu, po skończonym zjedzeniu znajdziecie restauracje, w których można zjeść obiad. Wili na tarasie naszego hotelu w sercu Starego Miasta. Ściana Płaczu to także żelazny punkt wycieczki do Jerozolimy. Można ją odwiedzić po przejściu Via Dolorosa. Niezwykły klimat ma też wieczorem. Chwila refleksji pod Ścianą Płaczu. Ale można też tu się pobawić. Śpiew i taniec nie są zabronione nawet pod Ścianą Płaczu. Więcej o Jerozolimie znajdziecie w osobnym wpisie tutaj: (KLIK) 5. Dzielnica Mea Shearim w Jerozolimie Marzyłeś kiedyś o tym, by mieć wehikuł czasu? No to proszę. Dzięki wizycie w Mea Shearim bardzo łatwo przeniesiesz się do żydowskiego miasteczka z XIX wieku, na warszawską ulicę sprzed II wojny światowej, gwarną, tłoczną, pełną pokrzykujących kupców, z chmarą dzieci bawiących się na ulicy, z tradycyjnymi sklepikami, ulicznym handlem, zapachem z tradycyjnych piekarni. Tylko tu znajdziemy sklepiki, a w nich „szwarc mydło i powidło” jak na przedwojennych warszawskich Nalewkach. Uważaj, przed wejściem do tej dzielnicy zobaczysz znaki i plakaty, zaadresowane do turystów: „Nie wchodźcie tu, odejdźcie i uszanujcie spokój naszej społeczności”. To powoduje, że wiele osób rezygnuje z wizyty w tym miejscu albo boi się robić zdjęcia. Zakazy dotyczą jednak głównie wycieczek, bo faktycznie hordy turystów w tym miejscu zaburzyłyby jego funkcjonowanie i zniszczyły ten niezwykły świat. Kiedy idziesz do Mea Shearim małą grupą albo sam, nic się nie stanie, ale musisz się też liczyć z tym, że wkraczając tu możesz być ignorowany, zostać obrzucony wyzwiskami, albo oblany (w najlepszym wypadku wodą) z okna kamienicy. Ale spokojnie. Możesz tam wejść, możesz robić zdjęcia, po prostu zachowaj ostrożność i szacunek wobec inności ludzi, którzy wybrali taki sposób życia. Możemy zobaczyć jak wygląda życie zamniętej, ortodoksyjnej społeczności. Praktycznie: Do Mea Shearim dotrzesz ze Starego Miasta przez Bramę Damasceńską trzymaj się ulicy Ha Nevi’im i kieruj się prosto na wieżę Szpitala Włoskiego. Przed szpitalem w prawo, zaraz w lewo i już możesz poczuć się jak 100 lat temu. Teraz wystarczy włóczyć się po uliczkach i zaułkach i chłonąć atmosferę tego zagubionego w czasie miejsca. Na taki spacer warto wybrać się wieczorem. Magda Pinkwart Dziennikarka, autorka przewodników turystycznych i książek dla dzieci. Autorka National Geographic. Laureatka Nagrody Magellana. Licencjonowana przewodniczka i pilotka wycieczek, ekspert w radiu i TV w dziedzinie turystyki. Właścicielka biura wypraw LUNDI Travel. Żona Sergiusza, mama Wilhelma i Lary.
izrael w 5 dni